Joe Biden: Afgańczycy są w stanie odeprzeć talibów, ale muszą chcieć walczyć

2021-08-10, 23:49

Joe Biden: Afgańczycy są w stanie odeprzeć talibów, ale muszą chcieć walczyć
Joe Biden. Foto: PAP/EPA/Oliver Contreras / POOL

- Afgańczycy muszą się zjednoczyć i chcieć walczyć o swój kraj w obliczu ofensywy talibów - powiedział prezydent USA Joe Biden. Jak zaznaczył, nie żałuje swojej decyzji o wycofaniu wojsk amerykańskich z Afganistanu.

- Wydaliśmy w Afganistanie ponad bilion dolarów, wyposażyliśmy i wyszkoliliśmy ponad 200 tys. afgańskich żołnierzy. Oni mają przewagę liczebną i są w stanie odeprzeć talibów. Ale muszą sami walczyć o siebie, o swój kraj. (...) muszą chcieć walczyć - oświadczył Joe Biden w Białym Domu.

Powiązany Artykuł

pentagon pap arch 1200 .jpg
USA: Pentagon zaniepokojony ofensywą talibów w Afganistanie

Prezydent USA odniósł się w ten sposób do szybko postępującej ofensywy talibów i zajmowania przez nich kolejnych stolic prowincji w obliczu niemal zakończonego już wycofywania wojsk USA z Afganistan. Biden zapowiedział, że Ameryka dochowa swoich zobowiązań dotyczących m.in. wsparcia afgańskich sił z powietrza, utrzymania afgańskich sił powietrznych i płacenia pensji żołnierzy. Jak stwierdził jednak, główną przeszkodą jest brak jedności wśród afgańskich elit, choć dodał, że "jest jeszcze szansa", by to zmienić.

- Podtrzymamy te zobowiązania, ale nie żałuję decyzji o wycofaniu (żołnierzy USA) - oznajmił Biden.

- Sytuacja w Afganistanie zmierza w złą stronę - ocenił rzecznik Pentagonu John Kirby po zajęciu przez talibów stolic sześciu afgańskich prowincji. Do Dohy udał się w poniedziałek specjalny wysłannik USA ds. negocjacji pokojowych w Afganistanie Zalmay Khalilzad (PAP) - Sytuacja w Afganistanie zmierza w złą stronę - ocenił rzecznik Pentagonu John Kirby po zajęciu przez talibów stolic sześciu afgańskich prowincji. (PAP)

"Puste hipotezy" o obecności Amerykanów

Rzecznik Departamentu Stanu Ned Price przyznał we wtorek, że "sytuacja bezpieczeństwa w Afganistanie szybko się pogarsza". Zaapelował przy tym do talibów o wstrzymanie ofensywy, zwracając uwagę, że ich działanie jest wbrew "literze i duchowi" porozumienia, jakie poprzednia administracja USA zawarła z talibami w 2020 roku. Price powtórzył, że jeśli talibowie dojdą do władzy dzięki przemocy, ich rząd nie zostanie uznany przez społeczność międzynarodową i będzie międzynarodowym pariasem.

REKLAMA

Posłuchaj

Talibowie przejęli kontrolę nad kolejnym, szóstym już miastem w Afganistanie. Po wycofaniu się stamtąd wojsk NATO, walki między rządową armią a bojownikami toczą się w większości afgańskich prowincji. Zachodni dyplomaci szacują, że pod kontrolą talibów jest ponad połowa kraju. Dramatycznie pogarsza się też sytuacja humanitarna - relacja Wojciecha C 0:54
+
Dodaj do playlisty

Jednocześnie bronił decyzji prezydenta Bidena o wycofaniu wojsk, zwracając uwagę, że szef państwa odziedziczył porozumienie zawarte przez swojego poprzednika Donalda Trumpa. Dodał, że w myśl umowy, gdyby Ameryka nie wycofała żołnierzy, staliby się oni celami ataków. Dał przy tym do zrozumienia, że kilkutysięczny amerykański kontyngent nie byłby w stanie powstrzymać ofensywy islamistów.

Czytaj także:

- Idea, że kilka tysięcy żołnierzy mogłoby pozostać w Afganistanie i utrzymać statusu quo, albo powstrzymać to, co teraz widzimy (...) obie te hipotezy są puste - ocenił Price.

CNN: upadek szybszy niż przewidywano

CNN twierdzi, że sytuacja w Afganistanie jest na tyle poważna, iż USA rozważają okrojenie liczebności personelu swojej ambasady w Kabulu. Według telewizji, warunki na miejscu pogarszają się w jeszcze szybszym tempie, niż przewidywały to amerykańskie służby wywiadowcze. W czerwcu media donosiły, że według oceny wywiadu USA afgańskie władze mogą upaść sześć miesięcy po wycofaniu się Amerykanów.

REKLAMA


mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej